Tradycje Wielkanocne Krakowa
4 kwietnia 2020Tradycje wielkanocne Krakowa to szereg zwyczajów charakterystycznych tylko dla naszego miasta. Oczywiście wiele obrzędów takich: jak święcenie pokarmów czy lany poniedziałek, jest wspólnych dla Małopolski, a nawet całego kraju. Jednak to co jest krakowskie, lokalne stanowi istotę Świąt Wielkanocnych w Krakowie. Rękawka, Emaus, pucheroki to chyba najbardziej znane obyczaje Krakowa związane z Wielkanocą.
Tradycje Wielkanocne Krakowa
Krakowskie święcone
Śniadanie wielkanocne w dużej mierze zależało od zasobności portfela. Rzemieślnik lub chłop kupował chleb prądnicki (promnicki), kiełbasę, kawałek mięsa oraz trochę jaj. Natomiast w bogatszych domach na stołach pojawiały się: pisanki, szynki, kiełbasy, jajeczniki, mięsa na zimno, dziczyzna, mazurki i placki, w tym tradycyjne krakowskie serowce. Potrawy popijano delikatnym rosołem, natomiast desery herbatą i kawą.
Na święcone zapraszano gości. Wśród gospodarzy wyróżniał się hrabia Stanisław Mieroszewski, który organizował święcone na 60 osób. Zapraszał całą radę, przy każdym stole wyznaczał służącego, który dbał o potrzeby gości. Słynne spotkania wielkanocne nazywane także “święconym” urządzały także panie Potockie w Pałacu pod Baranami. Przygotowania rozpoczynały od listy gości, na której zwykle znajdowało się około 100-110 nazwisk. Następnie ustalano jadłospis. Pojawiały się takie dania jak mięsa na zimno, galarety, kawior, jajka podawane na wiele sposobów. Do mięs podawano sosy, przede wszystkim tatarski i chrzanowy.
Afera o pisanki
Wojna zawsze jest okresem, kiedy pojawiają się problemy z zaopatrzeniem. Okres I wojny światowej nie był tu wyjątkiem. W Krakowie zaczęło brakować żywności już w 1914 roku. Władze starały się opanować sytuację wprowadzając kolejne różne regulacje prawne takie jak: ceny maksymalne, kartki żywnościowe, zakazy używania niektórych produktów. Takim właśnie rozporządzeniem był zakaz farbowania tzw. pisanek wielkanocnych. W Wielką Sobotę 3 kwietnia 1915 roku zaskoczeni mieszkańcy mogli przeczytać, że “celem zapobieżenia trwonieniu jaj Magistrat stoł.król. miasta Krakowa na podstawie reskryptu ck. Namiestnictwa z dnia 28 marca 1915 zakazuje farbowania jaj i wprowadzania ich do obrotu handlowego“. Zakaz wydany z powodu problemów aprowizacyjnych, obowiązywał jednak w Krakowie 93 lata. Odwołał go dopiero 21 marca 2008 roku prezydent Majchrowski.
Odpusty
Natomiast odpusty były kiedyś bardzo ważnymi aspektami życia społecznego. Po nabożeństwie odpustowym nadchodził moment zakupów różnych łakoci. W Krakowie przetrwała tradycja dwóch ważnych odpustów związanych z Wielkanocą, czyli Emaus (Poniedziałek Wielkanocny) i Rękawka (wtorek po Wielkanocy).
Emaus swoją nazwę wziął od miejscowości, do której wg Ewangelii św. Łukasza szedł zmartwychwstały Jezus. Kiedyś urozmaiceniem odpustu ma Salwatorze była procesja Arcybractwa Męki Pańskiej. Z upływem czasu Emaus zmienił swój charakter. Rękodzieło zastąpiły plastikowe zabawki.
Natomiast Rękawka była festynem ludowym, który wiązał się ze słowiańskim świętem wiosny oraz legendą o Krakusie. Obecnie Rękawka ma charakter festynu stylizowanego na średniowieczne obrzędy. Zatem mamy zrekonstruowaną średniowieczną osadę, obrzędy np. palenia ogni zaduszkowych. Odbywają się turnieje rycerskie oraz warsztaty rękodzieła.
Puchery
Puchery lub Pucheroki czyli chłopcy (żacy) przebrani często w stare kożuchy, z twarzami umazanymi sadzą oraz koszyczkiem na zbieranie jaj. Grupami wędrowali od kościoła do kościoła, w których za recytowanie wierszyków dostawali datki lub jedzenie. Początkowo pucherokami byli głównie żacy z Akademii Krakowskiej. Jednak w 1780 roku Kuria Biskupia w Krakowie zabroniła “wysadzania żaczków w Kwietną Niedzielę do mówienia wierszyków, prawie zawsze sensu nie mających”. W ten sposób zwyczaj przeniósł w okolice podmiejskie, i w XIX wieku żaków zastąpili wiejscy chłopcy. Wtedy też ukształtował się typowy strój pucheroka: wysoka słomiana czapka, barani kożuszek, pasek ze słomianych warkoczy, koszyk na datki i laska. Do tego sadza na twarzy, która imitowała zarost. Z czasem chodzenie na puchery stało się tradycją tylko jednego dnia w roku, czyli Niedzieli Palmowej.
Siuda Baba
To po prostu chłop przebrany za babę. Ale nie żadną elegantkę, ale niechlujną i porządnie usmoloną. Zamiast sukni podarte ubranie i korale zrobione z ziemniaków lub kasztanów. Siuda Baba porusza się w zacnym towarzystwie, najczęściej Cygana i grupki krakowiaków. W Poniedziałek Wielkanocny kompania przemierza ulice w poszukiwaniu datków, a spotkane młode dziewczyny smaruje sadzą. Korzenie tej akurat tradycji sięgają bardzo dawnych czasów, a także legend. Podania ludowe głoszą, że Siuda Baba była kapłanką słowiańskiej bogini Ledy. Jej zadaniem było całoroczne pilnowanie ognia i źródełka bogini w Lednicy Górnej koło Wieliczki. Tylko raz w roku, właśnie z nastaniem wiosny, nieszczęsna kapłanka mogła opuścić swoje stanowisko i poszukać następczyni. Obecnie ten zwyczaj ludowy zachował się jedynie na podkrakowskich wsiach.