Smok wawelski i owca
24 listopada 2020Smoka wawelski i owca – taką parę spotkacie na bulwarach wiślanych. Chyba każdy zna legendę o smoku wawelskim. Jest chyba ze cztery wersje tej legendy. Natomiast nigdy wcześniej nie oglądaliśmy innych bohaterów tej legendarnej opowieści. U stóp Wawelu stał tylko smok ziejący ogniem. Jednak wszystko zmieniło się w sobotę 21 listopada.
Smok wawelski i owca
Owieczka, którą postawiono koło Smoka jest zbudowana z klocków lego. Ponadto na postumencie jest nawet logo firmy. Dla miłośników lego to będzie nie lada gratka. Zbudował ją czeski twórca Udržala z kilkunastu tysięcy klocków lego. Poświęcił na to aż 86 godzin. Owca waży 62 kg, więc prezentuje się całkiem okazale. Co więcej, nasza owieczka jest prawdziwą bojową owcą! Zieje ogniem i nie jest już biedną ofiarą Smoka, ale konkurencją dla niego. Mimo, że stoi dopiero kilka dni już skradła dziecięce serduszka. Owca powstała w ramach ogólnoświatowej akcji #RebuildTheWorld, która stawia sobie za cel budowanie i rozwijanie kreatywności u dzieci. Ale powiem Wam, że dorośli też mogą na tym skorzystać. Ponadto owca ma symbolizować życzliwość. Owcę można dotknąć, sfotografować na pamiątką. A przede wszystkim przypomnieć sobie legendę o Smoku Wawelskim.
Legenda o Smoku wawelskim
To idealny sceneria, aby opowiedzieć dzieciom legendę o Smoku. Według tej najpopularniejszej wersji straszne smoczysko rozpanoszyło się pod Wawelem. Potwór nie dość, że ział ogniem, to jeszcze porywał owce, barany, a nawet najpiękniejsze dziewczyny Krakowa. Najodważniejsi rycerze nie byli w stanie pokonać Smoka w walce. W końcu udało się dzielnemu Szewczykowi Skubie (w innej wersji był to Dratewka). Postanowił on pokonać smoka podstępem. Przygotował skóry z owiec, które napchał siarką i podrzucił pod Smoczą Jamę. Sam zaczaił się niedaleko i czekał na rozwój sytuacji. Natomiast Smok nie podejrzewając podstępu rzucił się na owce z apetytem. Wkrótce zaczęło go palić wielkie pragnienie. Czuł dosłownie ogień w żołądku. Wyczołgał się z jamy i poszedł do Wisły, aby napić się wody. Pił, pił i pił aż pękł. W ten sposób miasto uwolniło się od groźnego potwora, a Szewczyk Skuba przeszedł do historii.
Owca postoi na bulwarze pod Wawelem do Bożego Narodzenia. Więc jeśli planujecie wycieczkę rodzinną po Krakowie w najbliższym czasie warto uwzględnić ją w programie. Dzieci będą zachwycone! Od razu podpowiem, że najlepiej pod owcę wybrać się w tygodniu. Jest pusto i bez problemu wszystko obejrzycie i zrobicie zdjęcia. Natomiast w weekend zainteresowanie jest spore i trzeba chwilę poczekać na swoją kolejkę.
Do zobaczenia w Krakowie!