7 grzechów głównych turysty
18 października 20187 grzechów głównych turysty czyli krótki opis różnych zachowań turystów. A dokładnie takich drobnych grzeszków, uników stosowanych dla usprawiedliwienia swojego gapiostwa. Gdyby nie one praca przewodnika byłaby czystą poezją.
7 grzechów głównych turysty
Rezerwacja
Jeśli zrobiłeś rezerwację, a nie możesz skorzystać z usługi, to ją po prostu odwołaj. Twój termin mogą zająć inni chętni klienci. Turystyka to nieprzewidywalna branża. Czasem nawał zleceń może przyprawić o ból nóg i kręgosłupa, a niekiedy trafiają się okresy przestoju. Rezerwacja to idealne narzędzie, które pozwala przewodnikowi ułożyć sobie pracę i nie marnować czasu. Wcześniejsze odwołanie rezerwacji to nie wstyd, ale minimum dobrego wychowania.
Spóźnianie się
Nie darmo mówi się, że punktualność to uprzejmość królów. Człowiek kulturalny nie każe na siebie czekać. A jeśli wie, że może się spóźnić to uprzedza telefonicznie i pyta, czy jest możliwe zwiedzanie o innej godzinie. Oczywiście jest masa czynników, na które nie mamy wpływu. Np. korki, wypadek na drodze, zasłabnięcie w autokarze. Jednak teksty typu “zrobiliśmy sobie przerwę w Macdonaldsie”; “jakoś tak wolniej się jechało”; “wyjechaliśmy później bo chcieliśmy się wyspać” są po prostu słabe. I nie do przyjęcia.
Nastrój
Niby banał, ale zły nastrój może popsuć najlepszą wycieczkę. “Pogoda nie taka; te zabytki takie jakieś nijakie; a kiedy będzie przerwa kawowa; dlaczego tu taki tłum”. Takie komentarze są bogato okraszone słówkiem “nie”. “Nie podoba nam się, nie chce nam się, nie, nie, nie..” I tak dalej aż do bólu zębów. Marudzenie przeszkadza nie tylko przewodnikowi, ale całej grupie zmuszonej słuchać czyjegoś narzekania. Kilku osobom Kraków się nie spodobał – nie ma prawa podobać się całej reszcie.
Negocjowanie stawki
W samym negocjowaniu nie ma nic złego. Można zapytać o promocje, albo czy da się zrealizować dany program krócej za mniejszą stawkę. Kluczowy jest moment negocjacji. Takie pytania mogą padać na etapie ustalania szczegółów, a nie w momencie płacenia. Szczegóły ustalone, faktura wystawiona, Urząd Skarbowy nie przewiduje zniżek. A co najważniejsze przewodnik nie jest instytucją charytatywną, aby dopłacać do interesu.
Roszczeniowa postawa
Zapłaciliśmy za wycieczkę i nam się należy wszystko. Kościoły i muzea powinny być otwarte nawet po godzinach. Pogoda ma być idealna, cisza dookoła, albo delikatna muzyczka w tle, przewodnik ma mówić ciekawostki/nie ma mówić ciekawostek tylko fakty. W tym miejscu powinien powiedzieć to, a na Rynku Głównym tamto. Do moich ulubionych tekstów należy pytanie – “co tu robią inni turyści?”. Hm…, zwiedzają tak jak inni.
Przekora
Dotyczy zwłaszcza robienia zdjęć w miejscach, gdzie jest zabronione np. w katedrze wawelskiej. Przecież zakazy są po to, żeby je omijać. I zaczyna się robienie zdjęć ukradkiem, z torebki, spod kolana, chyłkiem. Do tego żarliwa dyskusja “ale jak to nie wolno! na całym świecie można, a tu nie?”. Po kilkukrotnym upomnieniu obrażony turysta strzela przysłowiowego focha. Zasada jest prosta – jak się wchodzi do danego obiektu trzeba uszanować zasady w nim panujące.
Wyciąganie programów
Był ktoś w Krakowie kilka razy i właściwie zna miasto. Mógłby sam oprowadzić grupę, uczniów, znajomych itp. itd. Problem w tym, że zna Rynek Główny, na Wawelu był w dzieciństwie, a o Kazimierzu tylko słyszał. A zleceniodawcy zażyczyli sobie jakichś ekstrawagancji typu “Śladami Kościuszki” “Spacer po Kl Plaszow”, albo “Śladami Oskara Schindlera”. I wtedy zaczynają się mejle i telefony do przewodnika jak wygląda takie zwiedzanie, jaki będzie program, ile czasu potrzebujemy, i jakie anegdoty Pani opowiada i gdzie dokładnie..
Tak wygląda mój spis 7 grzechów głównych turysty. Czasami można się pośmiać, innym razem zgrzyta się zębami ze złości. Cóż, każda praca ma swoje blaski i cienie.
9 sprawdzonych sposobów jak wkurzyć przewodnika – Agnieszka Kuźma, licencjonowany przewodnik po Krakowie
[…] wkurzyć przewodnika czyli z jakimi sytuacjami spotykam się na co dzień. Już kiedyś pisałam o grzeszkach turystów. Na wycieczkach są turyści i “turyści”. Kto pracował w turystyce, albo ogólnie z […]
Glampata
Świetny wpis! Z doświadczenia wiem ze w kazdej branży są marudy i niezadowoleńce nawet gdyby wręczano im oskara to czerwony dywan miał by zły odcień. Nie warto takimi ludzmi się przejmować! Dla mnie i zapewne dla wielu jesteś NAJLEPSZA ❤. I właśnie dla takich ludzi warto pracować i robić to co się kocha. Buziaki
Agnieszka
Bardzo dziękuję za miłe słowa 🙂 Na szczęście 99% moich turystów to cudowni ludzie, z którymi praca jest czystą przyjemnością